-Agnieszka, znowu oglądasz tych patałachów ? - do mojego pokoju wszedł roześmiany tata. Zawsze naśmiewał się ze mnie, że oglądam piłkę nożną i kibicuję temu klubowi. Chociaż Real Madryt też nie był jego ulubionym zespołem.
-Tatoo ! Czy ty kiedyś w końcu przestaniesz ? - spytałam ironicznie wiedząc, że i tak nie zmieni swojego zdania na ten temat.
- Tomek dzwonił, podobno coś dla ciebie znalazł.
- Taaaak ?! - podskoczyłam ucieszona. Tomek jest moim wujkiem, który mieszka w Hiszpanii. To dzięki niemu mając niecałe 15 lat, zainteresowałam się Hiszpanią i językiem hiszpańskim. To on nauczył mnie pierwszych hiszpańskich słów. Ze względu na późną godzinę postanowiłam, że zadzwonię do niego z rana, żeby ich przypadkiem nie obudzić.Od razu weszłam na twittera i nie potrafiąc się powstrzymać napisałam do mojego przyjaciela."Chyba znalazłam pracę !!! #szczęśliwaja". Chwile później już otrzymałam odpowiedź "Trzymam kciuki maleńka ! Oby ci się udało, tylko nie wyjeżdżaj za daleko :("Po szybkiej kąpieli położyłam się do łóżka. Cała podekscytowana i zaintrygowana tym jaką robotę znalazł mi wujek, nie potrafiłam zasnąć. Moją radość spotęgowała wygrana Barcelony. Zagrali na prawdę niesamowity mecz ! Podnieśli się po odpadnięciu z Ligii Mistrzów. Myśląc o tym wszystkim w końcu udało mi się zasnąć.
- Sara, to tutaj ! - wskazałam na ogromny stadion z wielkim plakatem
Andresa Iniesty. Oby dwie byłyśmy zapatrzone na Camp Nou. W końcu udało nam się
spełnić nasze marzenia. Stojąc tak, nie wierząc w to co widzimy, doznałyśmy
kolejnego szoku.
- Aga... Czy... ty... ty to widzisz ?! - jąkała się Sara, łapiąc mnie za
rękę tak mocno, że aż krzyknęłam z bólu.
- Uspokój się głupia. O co ci chodzi ? - skierowałam wzrok tam gdzie
była właśnie zapatrzona moja przyjaciółka. Dopiero wtedy zrozumiałam o co tyle
hałasu. W naszą stronę szli właśnie piłkarze słynnej Barcy.
-Hola chicas. Como estais ? - zagadał do nas Cristian Tello widocznie
bardzo rozbawiony naszym zachowaniem. W sumie się nie dziwię. Dwie dziewczyny,
stojące na środku chodnika z otwartymi buziami i gapiące się na grupkę facetów.
- H.. Hola - całkowicie odebrało mi mowę i nie wiedziałam co mam
powiedzieć, pomimo że znałam hiszpański. Sara spojrzała teraz na mnie
oczekując, że przetłumaczę jej co on powiedział.
- Przywitał się z nami i zapytał co u nas - szybko szepnęłam do niej i
próbując opanować swoje emocje spojrzałam ponownie przed siebie. Lecz teraz
przede mną nie stał już Alexis, ale mój książę Cesc.
- Patrzcie, Polki ! - zaśmiał się, mówiąc po polsku do swoich kompanów.
- Agnieszka wstawaj ! Tomek
dzwoni. No rusz się ! - byłam jednocześnie zła i szczęśliwa. Zostałam brutalnie
obudzona z mojego snu o Barcelona, ale z drugiej strony właśnie dzwonił Tomek.
Nie umiałam się już doczekać by dowiedzieć się jaką pracę dla mnie znalazł.
*********************************************************************************
Cześć, jestem Ola :) Postanowiłam zacząć pisać to opowiadanie, bo od lat już nic nie napisałam, a zawsze to uwielbiałam. :) Jak już zauważyliście będzie to opowiadanie o FCB :D Mam nadzieje, że wam się spodoba i czekam na komentarze z opiniami, sugestiami co mogłabym zmienić itp :)
Pozdrawiam !
Pamiętaj, Cesc jest mój ! :D Ty masz Alexisa :D A opowiadanie już zdążyło mnie wciągnąć :) Czytam dalej ;*
OdpowiedzUsuń