piątek, 17 maja 2013

Rozdział 8


- Agnieszka, mogę wejść ? - usłyszałam pukanie do drzwi, a za nimi głos Luz.
- Tak, wejdź. - odpowiedziałam i zamknęłam laptopa.
Luz weszła nieśmiało do pokoju, pomimo że to było ich mieszkanie. Usiadła obok mnie i widać było, że chce ze mną porozmawiać.
- Agnieszka, dlaczego tak szybko uciekłaś po obiedzie ?
- Musiałam odpocząć - nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Nie chciałam jej urazić.
- Nie wierzę ci. Chodzi o  Tello ?
Przez chwile siedziałam zawstydzona i nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili milczenia odpowiedziałam ciche TAK i spojrzałam na Luz.
- Kochanie nie smuć się. Nie naśmiewaliśmy się z Ciebie, nawet o tym nie pomyśleliśmy. Cieszymy się z tego że zaczynasz się tutaj dobrze czuć. Musisz zawierać nowe znajomości, a to że spodobałaś się Cristianowi powinno Cię cieszyć. Uwierz mi. - Luz objęła mnie ramieniem, wspierając mnie. Na prawdę poczułam się lepiej. Obawiałam się, że tylko im tu przeszkadzam i dlatego tak ze mnie drwią.
- Dziękuję - przytuliłam ją i szczerze cieszyłam się z tego, że przyszła do mnie porozmawiać.
- Zostawić Cię samą ? - zapytała
- Przepraszam cię najmocniej, ale umówiłam się z przyjaciółką żeby porozmawiać na skype. - jeszcze mocniej wtuliłam się w moją ciocię, wdzięczna za tą rozmowę. Ona ucałowała mnie w czoło i wyszła. Otworzyłam laptopa i od razu sprawdziłam komunikator. Sara była już dostępna. Poczułam się dużo lepiej po rozmowie z ciocią oraz wiedząc, że zaraz porozmawiam szczerze z Sarą. Od razu do niej zadzwoniłam. Widząc jej przepiękną twarz, niebieskie oczy i blond włosy oraz ten szczery, przyjacielski uśmiech miałam ochotę skakać z radości.
- Cześć skarbie. Jak się czujesz ? Jak podoba ci się w Barcelonie ? - tak bardzo tęskniłam za jej głosem i za jej troską.
- Kochanie jest cudownie ! Szkoda, że nie możesz być tu ze mną. Nie uwierzysz czym zajmuje się mój wujek !
- No mów, wiesz że jestem ciekawa - założyła słuchawki, żeby lepiej mnie słyszeć i zaczęłam jej wszystko opowiadać. Powiedziałam jej  o treningu FC Barcelony, o sytuacji z Tello, o późniejszej rozmowie z nim, a nawet o Jarku. To było dla mnie ciężkie, żeby to z siebie wyrzucić. Wiedziałam, że mi pomoże, że mnie zrozumie. I tak też było.
- Kochanie to fantastycznie. Spodobałaś się znanemu piłkarzowi, który jest w cholerę przystojny. Oddałabym wszystko, żeby móc tam z Tobą być. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. A co do Jarka, powinnaś mu wybaczyć. To jego praca. Musisz to zrozumieć.

***

Rozłączając się, miałam już plan na kolejny dzień. Pomimo później godziny, wyszłam z pokoju żeby poszukać Jarka. Postanowiłam postąpić tak jak poradziła mi Sara. Szłam najciszej jak mogłam by nie obudzić Isabel. Zeszłam po schodach na dół do kuchni, skąd dobiegał głos moich opiekunów. Tomek siedział obok Luz i byli zatraceni w rozmowie. Nie chciałam im przeszkadzać, ale musiałam pogodzić się z Jarkiem.
- Ja przepraszam - powiedziałam prawie szepcąc.
- Myśleliśmy, że już śpisz
- Tomek, gdzie mogę znaleźć Jarka ? Chciałabym się jutro wybrać do centrum. - starałam się mówić bez żadnych uczuć i innych tego typu rzeczy.
- On ma pokój obok ciebie, zapukaj. Może jeszcze nie śpi. - Tomek spojrzał na mnie podejrzliwie, ale wrócił do rozmowy ze swoją żoną.
Okazało się, że osoba której szukam jest bliżej niż myślałam. Wróciłam na górę i stojąc przed jego drzwiami zastanawiałam się co tak na prawdę chcę mu powiedzieć. Nie wiedziałam nawet jak się zachować. Przecież ostatnim razem jak go widziałam to nakrzyczałam na niego, a na dodatek wyrzuciłam go z pokoju.
Zastukałam lekko i czekałam aż ktoś mi odpowie. Stałam tak chyba kilka minut i zero odzewu, więc pozwoliłam sobie zajrzeć do środka. W pokoju paliło się światło, ale rozglądając się nikogo nie zauważyłam. Usiadłam na stojącym nieopodal łóżku i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Rozmiarowo był identyczny do mojego, ale meble miał całkowicie inaczej poustawiane. Na ścianach wisiały przeróżne zdjęcia. Znajdowała się tam również duża flaga katalońskiego klubu. Zajęłam się również przeglądaniem książek stojących na szafce nocnej. Zaintrygowała mnie jedna z nich, którą już kiedyś czytałam. Była to książka od E.L James "50 twarzy Greya". Zaczęłam chichotać.
- Co cię tak śmieszy ? - usłyszałam znajomy mi męski głos. Spojrzałam ponad książkę i zobaczyłam Jarka bez ręcznika. Od razu się speszyłam i odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Przepraszam, nie wiedziałem że ktoś tu jest.
- To ja przepraszam. Pukałam i nikt nie odpowiedział, więc weszłam. To ja może wyjdę - już miałam wstawać, lecz Jarek poprosił bym chwile poczekała i wrócił do łazienki. Gdy wyszedł miał na sobie założone trzy czwarte jeansowe spodnie. Nie miał na sobie żadnej koszulki i przyłapałam się na przyglądaniu się jego klatce piersiowej. Wyglądał jak grecki bóg. Gdybym mogła, najchętniej podeszłabym do niego i dotykałabym go cały czas.
- O czym chciałaś ze mną porozmawiać ? - wytrącił mnie z amoku, za co byłam mu bardzo wdzięczna. Po czym położyłam się by na niego nie patrzeć.
- Twoja propozycja z samolotu, nadal jest aktualna ? - chyba zaskoczyłam go tym pytaniem, bo spojrzał na mnie z pełną powagi miną. Jednak jego wyraz twarzy po sekundzie zmienił się nie do poznania. Uśmiechnął się czarująco.
- O której propozycji mówisz ? - zaczął się ze mną droczyć.
- Mam na myśli oprowadzanie mnie po Barcelonie
- Jasne. Możemy jutro pojechać do centrum, wszystko Ci pokażę
- Wszystko ? Czerwony pokój bólu, też ? - postanowiłam przejąć pałeczkę w droczeniu się z nim. Znów go zaskoczyłam. Chyba nie do końca wiedział o czym mówię, więc pomachałam mu książką przed twarzą.
- A co, chciałabyś go zobaczyć ?
- Bardziej chciałabym wiedzieć, z kim się tam zabawiasz - w moim głosie można było usłyszeć nutkę zazdrości, pomimo że tego nie planowałam. Sama się sobie dziwiłam, że mogłabym być zazdrosna.
Jego jedyną odpowiedzią był gromki śmiech.
- Co chciałabyś zobaczyć ? - spytał siadając obok mnie na łóżku.
- Guell Park - powiedziałam i Jarek zaczął mi o nim opowiadać.

1 komentarz:

  1. Haha, ale wyjechała z tym pokojem bólu :D W ogóle, Jarek czytający Grey'a ? ;o
    I nareszcie pojawiła się także przyjaciółka, Sara :D Dobrze, że Agnieszka jej posłuchała i się wyżaliła :)

    OdpowiedzUsuń