- Agnieszka, mogę wejść
? - usłyszałam pukanie do drzwi, a za nimi głos Luz.
- Tak, wejdź. -
odpowiedziałam i zamknęłam laptopa.
Luz weszła nieśmiało do
pokoju, pomimo że to było ich mieszkanie. Usiadła obok mnie i widać było, że
chce ze mną porozmawiać.
- Agnieszka, dlaczego
tak szybko uciekłaś po obiedzie ?
- Musiałam odpocząć -
nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Nie chciałam jej urazić.
- Nie wierzę ci. Chodzi
o Tello ?
Przez chwile siedziałam
zawstydzona i nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili milczenia odpowiedziałam
ciche TAK i spojrzałam na Luz.
- Kochanie nie smuć się.
Nie naśmiewaliśmy się z Ciebie, nawet o tym nie pomyśleliśmy. Cieszymy się z
tego że zaczynasz się tutaj dobrze czuć. Musisz zawierać nowe znajomości, a to
że spodobałaś się Cristianowi powinno Cię cieszyć. Uwierz mi. - Luz objęła mnie
ramieniem, wspierając mnie. Na prawdę poczułam się lepiej. Obawiałam się, że
tylko im tu przeszkadzam i dlatego tak ze mnie drwią.
- Dziękuję - przytuliłam
ją i szczerze cieszyłam się z tego, że przyszła do mnie porozmawiać.
- Zostawić Cię samą ? - zapytała
- Przepraszam cię
najmocniej, ale umówiłam się z przyjaciółką żeby porozmawiać na skype. -
jeszcze mocniej wtuliłam się w moją ciocię, wdzięczna za tą rozmowę. Ona
ucałowała mnie w czoło i wyszła. Otworzyłam laptopa i od razu sprawdziłam
komunikator. Sara była już dostępna. Poczułam się dużo lepiej po rozmowie z
ciocią oraz wiedząc, że zaraz porozmawiam szczerze z Sarą. Od razu do niej
zadzwoniłam. Widząc jej przepiękną twarz, niebieskie oczy i blond włosy oraz
ten szczery, przyjacielski uśmiech miałam ochotę skakać z radości.
- Cześć skarbie. Jak się
czujesz ? Jak podoba ci się w Barcelonie ? - tak bardzo tęskniłam za jej głosem
i za jej troską.
- Kochanie jest cudownie
! Szkoda, że nie możesz być tu ze mną. Nie uwierzysz czym zajmuje się mój wujek
!
- No mów, wiesz że
jestem ciekawa - założyła słuchawki, żeby lepiej mnie słyszeć i zaczęłam jej
wszystko opowiadać. Powiedziałam jej o
treningu FC Barcelony, o sytuacji z Tello, o późniejszej rozmowie z nim, a
nawet o Jarku. To było dla mnie ciężkie, żeby to z siebie wyrzucić. Wiedziałam,
że mi pomoże, że mnie zrozumie. I tak też było.
- Kochanie to
fantastycznie. Spodobałaś się znanemu piłkarzowi, który jest w cholerę
przystojny. Oddałabym wszystko, żeby móc tam z Tobą być. Nawet nie wiesz jak Ci
zazdroszczę. A co do Jarka, powinnaś mu wybaczyć. To jego praca. Musisz to
zrozumieć.
***
Rozłączając się, miałam
już plan na kolejny dzień. Pomimo później godziny, wyszłam z pokoju żeby
poszukać Jarka. Postanowiłam postąpić tak jak poradziła mi Sara. Szłam
najciszej jak mogłam by nie obudzić Isabel. Zeszłam po schodach na dół do
kuchni, skąd dobiegał głos moich opiekunów. Tomek siedział obok Luz i byli
zatraceni w rozmowie. Nie chciałam im przeszkadzać, ale musiałam pogodzić się z
Jarkiem.
- Ja przepraszam -
powiedziałam prawie szepcąc.
- Myśleliśmy, że już
śpisz
- Tomek, gdzie mogę
znaleźć Jarka ? Chciałabym się jutro wybrać do centrum. - starałam się mówić
bez żadnych uczuć i innych tego typu rzeczy.
- On ma pokój obok
ciebie, zapukaj. Może jeszcze nie śpi. - Tomek spojrzał na mnie podejrzliwie,
ale wrócił do rozmowy ze swoją żoną.
Okazało się, że osoba
której szukam jest bliżej niż myślałam. Wróciłam na górę i stojąc przed jego
drzwiami zastanawiałam się co tak na prawdę chcę mu powiedzieć. Nie wiedziałam
nawet jak się zachować. Przecież ostatnim razem jak go widziałam to nakrzyczałam
na niego, a na dodatek wyrzuciłam go z pokoju.
Zastukałam lekko i
czekałam aż ktoś mi odpowie. Stałam tak chyba kilka minut i zero odzewu, więc
pozwoliłam sobie zajrzeć do środka. W pokoju paliło się światło, ale
rozglądając się nikogo nie zauważyłam. Usiadłam na stojącym nieopodal łóżku i
zaczęłam rozglądać się po pokoju. Rozmiarowo był identyczny do mojego, ale
meble miał całkowicie inaczej poustawiane. Na ścianach wisiały przeróżne
zdjęcia. Znajdowała się tam również duża flaga katalońskiego klubu. Zajęłam się
również przeglądaniem książek stojących na szafce nocnej. Zaintrygowała mnie
jedna z nich, którą już kiedyś czytałam. Była to książka od E.L James "50
twarzy Greya". Zaczęłam chichotać.
- Co cię tak śmieszy ? -
usłyszałam znajomy mi męski głos. Spojrzałam ponad książkę i zobaczyłam Jarka
bez ręcznika. Od razu się speszyłam i odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Przepraszam, nie
wiedziałem że ktoś tu jest.
- To ja przepraszam.
Pukałam i nikt nie odpowiedział, więc weszłam. To ja może wyjdę - już miałam
wstawać, lecz Jarek poprosił bym chwile poczekała i wrócił do łazienki. Gdy
wyszedł miał na sobie założone trzy czwarte jeansowe spodnie. Nie miał na sobie
żadnej koszulki i przyłapałam się na przyglądaniu się jego klatce piersiowej.
Wyglądał jak grecki bóg. Gdybym mogła, najchętniej podeszłabym do niego i
dotykałabym go cały czas.
- O czym chciałaś ze mną
porozmawiać ? - wytrącił mnie z amoku, za co byłam mu bardzo wdzięczna. Po czym
położyłam się by na niego nie patrzeć.
- Twoja propozycja z
samolotu, nadal jest aktualna ? - chyba zaskoczyłam go tym pytaniem, bo
spojrzał na mnie z pełną powagi miną. Jednak jego wyraz twarzy po sekundzie
zmienił się nie do poznania. Uśmiechnął się czarująco.
- O której propozycji
mówisz ? - zaczął się ze mną droczyć.
- Mam na myśli oprowadzanie
mnie po Barcelonie
- Jasne. Możemy jutro
pojechać do centrum, wszystko Ci pokażę
- Wszystko ? Czerwony
pokój bólu, też ? - postanowiłam przejąć pałeczkę w droczeniu się z nim. Znów
go zaskoczyłam. Chyba nie do końca wiedział o czym mówię, więc pomachałam mu
książką przed twarzą.
- A co, chciałabyś go
zobaczyć ?
- Bardziej chciałabym
wiedzieć, z kim się tam zabawiasz - w moim głosie można było usłyszeć nutkę
zazdrości, pomimo że tego nie planowałam. Sama się sobie dziwiłam, że mogłabym
być zazdrosna.
Jego jedyną odpowiedzią
był gromki śmiech.
- Co chciałabyś zobaczyć
? - spytał siadając obok mnie na łóżku.
- Guell Park -
powiedziałam i Jarek zaczął mi o nim opowiadać.
Haha, ale wyjechała z tym pokojem bólu :D W ogóle, Jarek czytający Grey'a ? ;o
OdpowiedzUsuńI nareszcie pojawiła się także przyjaciółka, Sara :D Dobrze, że Agnieszka jej posłuchała i się wyżaliła :)